Jabłko Królewskie #34
- Noelia Martyna Rozinkiewicz
- 21 lis 2020
- 3 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 22 lis 2020
Darmowe Opowiadanie, +16 lat,
odcinek zawiera treści które mogą być nieodpowiednie dla dzieci.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
Weszłam do komnaty Wielkiego Księcia. Leżała tam kobieta o czarnych długich włosach.
-Kochanie, już jesteś, czekamy na ciebie. -Powiedział Wielki Książę.
-Piękna. -Powiedziałam, patrząc na jej urodę. Nie jest homoseksualna, ale chciałam aby Faris miał piękną kochankę a nie nie urodziwą.- Niewolnica?
-Tak, a czego się spodziewałaś? -Zapytał rozbawiony.
-No, tak. -Powiedziałam. Razem z piękną dziewczyną najpierw obciągała mu penisa, następnie gdy ja lizałam mu przyrodzenie, dziewczyna siadła mu na twarzy. To była niezła jazda. Strzelił we mnie. Po chwili odpoczynku. Monarcha zerżnął mnie; biorąc mnie brutalnie w klasycznej pozycji, dostał sendo seksu. Dziewczyna zaczeła robić mi dobrze. Ahh... jej cudowny język... Doszłyśmy obie w tym samym czasie. Faris leżał na plecach. Napalona kobieta, intensywnie zajmowała się jego półmiękkim kutasem, ssąc go z prawdziwą wirtuozją. Po kilku rozkosznych minutach miał ponownie potężną erekcję. Nie marnowałam czasu, dosiadłam go na jeźdźca. Posuwałam go, rozkosznie poruszając biodrami. Ściskając drobne, jędrne piersi miał już dość, gdy przerwałam. Zdjęłam się z kutasa i z pomocną niewolnicy wsunęłam go sobie w odbyt. Po chwili galopowałam na kutasie z taką werwą, że nie czekając na nią, spuścił mi się w dziurce. Odpoczywając w białej pościeli, byliśmy spoceni jak myszy. Upadłyśmy na łóżko.
Nagle obudziłam się.
-Faris dalej... -Krzyknełam mimowolnie, widząc nagiego Farisa, dotykającego mojego nagiego ciała.
-Niechciałem cię obudzić...
-Tak, rzadko to robimy. -Powiedziałam.
-Ja robię to częściej. -Przyznał się.
-Słucham? -Zapytałam, ale po tym fajnym śnie byłam jeszcze tak pobudzona że zdrada nie zadziałała by na mnie.
-Posługuje się twoim ciałem, gdy śpisz. -Powiedział.
-Ale...
-Bo tak.
-Ale... pomyśl o mnie...
-Gdybyś wiedziała jakie ja mam ochoty... no nie wiem... jestem seksoholikiem... a przez pewien czas stwierdziłem że cię nie kocham... więc nie mogę teraz mieć ciebie codziennie...
-Nie prawda.
-Ale.
-Ja przez ciebie... -W tym momęcię ugryzłam się z język nie chciałam mu mówić że śniłam o nim i jeszcze jakieś kobiecie. Co by było, gdyby zarzucił mi że jestem skłonna do homoseksualizmu? Ja jestem heteroseksualna, a ten sen to oddawanie moich myśli o zdradzie Farisa. Wzięłam do ręki jego penisa i napawałam się jego ciepłem. Badałam go palcami i żałowałam, że nie mogę mieć go częściej. Położyłam się na wysokości przyrodzenia Farisa, wzdłuż łoża. Włożyłam sobie jego męskość do ust i zaczęłam ssać, na przemian z delikatnym lizaniem i zataczaniem kółek.
-Więcej kochanie. Najseksowniejsza, rób z nim co chcesz. -Powiedział podniecony Faris. Całą dłonią załapałam jego męskości i zaczęłam wykonywać powolne ruchy w górę oraz w dół; jednocześnie wsuwając sobie jego penisa coraz głębiej. -Ahhh... kochanie... -Moją drugą ręką zaczęłam delikatnie miętnosić jego jądra. Masowałam je delikatnie, uważając, aby nie spowodować mu bólu. Choć za to że go podejrzewam o zdradę, a mi się nie oddaje należało by się mu ból. Jego dłoń spoczęła na mojej głowie, delikatnie gładząc moje długie włosy, aby na chwilę wplątać w nie swoje palce, a następnie przycisnąć mnie mocnej do swojego krocza. Jego penis wbił mi się w usta, uderzając w gardło. Wtedy mocno go odepchnęłam i wyjęłam go z moich ust.
-Kocham cię. -Powiedziałam.
-Najseksowniejsza, usiądź na mnie okrakiem. -Powiedział, a ja zrobiłam jak chciał. Moja cipka była cała mokra, robienie temu poganinowi było strasznie podniecające. Wzięłam jego przyrodzenie w rękę oraz zaczęłam pocierać nim o moją łachtaczkę. Zrobił się śliski od moich soków, zaś ja zaczęłam delikatnie wsuwać go do środka. Mąż jęczał głośno, wbijając się we mnie, a jego męskie dłonie zaciskały się boleśnie na moich drobnych pośladkach. Delikatnie zaczął mnie ciągnąć w dół, nadziewając mnie na swojego członka. Westchnęłam cicho oraz opadłam, poddając się jego ręką. Rozlało się we mnie uczucie ciepła i wypełnienia. Całkowicie bezwolna poddałam się parterowi erotycznemu, jego ręce mnie unosiły i pozwalały mi opadać, aby jego penis mógł coraz bardziej zagłębiać się w moją ciasną szparkę. Poczułam całkowite spełnienie. Doszliśmy niemalże w tym samym momencie. Moje skurcze spowodowały, iż Wielki Książę nie wytrzymał, zaś ciepło jego spermy zalazło moją kobiecość. Opadłam na jego tors, wtulając się w jego spoconą skórę, a on gładził mnie po plecach oddychając ciężko.
-Ile razy dziś doszedłeś? -Zapytałam.
-Cztery razy. Raz z tobą. Trzy gdy spałaś.
-Sam?
-No można tak powiedzieć. Rozebrałem cię, a następnie dotykałem się podniecając się myślą że śpisz o obok, myślałam jak cię torturuje.
-Ty masz skłonności nekrofilskie!!!
-Nie. Bo nekrofil to myślałby że nie żyjesz, a ja myślałem o gwałcie, biczowaniu i tp.
-Ja tylko czekam jak mnie zbijesz podczas stosunku.
-To się nie zdarzy bo...
-Bo co?
-Nie ważne...
Część dalsza nastąpi...
Czytelniku zostaw komentarz!!!
Twoja opinia jest dla nas drogowskazem!!!
Zagłosuj w konkursie na najlepszy tekst na stronie w 2020!!
Comments