top of page

Jabłko Królewskie #26

  • Noelia Martyna Rozinkiewicz
  • 11 lis 2020
  • 4 minut(y) czytania

Zaktualizowano: 22 lis 2020


Darmowe Opowiadanie, +16 lat,

odcinek zawiera treści które mogą być nieodpowiednie dla dzieci.

Wszelkie prawa zastrzeżone.



Obudziliśmy w jednej z licznych komnat Wielkiego Księcia Farisa. Stało tam białe łóżko pokryte biało-granatową pościelą, na rogu łóżka wisiały różowe kajdanki. W pomieszczeniu były również białe drzwi na taras. Stały również białe meble. Przy jednym z nich stał Wielki Książę.;

-Dzień dobry, Wielki Książę. Nie śpisz już? -Powiedziałam.

-Dzień dobry, tak. -Powiedział.

-Aha. -Powiedziałam.

-Zacznij dzień pozytywną myślą i uśmiechnij się do siebie i świata. Przekonaj się, że świat odpowie tym samym. -Powiedział. Szybko wstałam z łóżka, porawiłam pościel i ubrałam się patrząc na taras.

Tamtego dnia w kalendarzu była środa 11 listopada czyli 314 dzień roku należący do 46 tygodnia roku. Do końca roku zostało raptem 50 dni, a do końca astronomicznej jesieni pozostało 39 dni. Dzień trwał 9 godzin i 3 minuty.

Tego dnia był dzień służby cywilnej... „Gdy mróz na Marcina, będzie tęga zima” nie było mroźnio czyli nie będzie mroźniej zimy. Znak zodiaku urodzonych 🎁 11 listopada to Skorpion. Imieniny obchodzili: Anastazja, Alicja, Bartłomiej, Jan, Jozafat, Maciej, Marcin, Maryna, Menes, Pafnucy, Prot, Sobieżyr, Spycisław, Teodor i Wiktoria.

***


W komnacie mojej teściowej, byłyśmy same.;

-Dam ci dwie lekcje. -Powiedziała do mnie Wielka Książna.

-Po pierwsze zrób coś przeciwko mojemu synowi albo jeśli urodzisz moim wnukom a zabije, i zrobię to tak że wszyscy będą myśleć że zachorowałaś i dlatego umarłaś. Ja cię zemszczę a wojny nie wywołam. -Powiedziała do mnie Wielka Księżna.

-Wielka Książno, ja nigdy, przenigdy. -Powiedziałam.

-Ja wiem co powiesz. Teraz powiem ci drugą lekcję. -Powiedziała.

-Słucham. -Powiedziałam.


-

Mój syn jest jak młody Bóg.

Jak Bóg, mój syn też czasem pragnie tworzyć.

Jak Bóg on też chce wieczności dożyć;

mimo że żadnemu z jego przodków po mieczu

w ciągu stu lat się nie zdarzyło.

Zostawili dużo łez,

poza jego dziadkiem którego nikt nie opłakiwał.

Nikt.

Wielki Książę Faris,

pragnie być pamiętany.

Chce wejść do dziesiątki najważniejszych władców

w historii całego świata i z niej nigdy nie wypaść.

Młody Wielki Książę.

Chce dzielić i rządzić.

Mieć tak wielką moc,

żeby dobrem nazwać zło,

by na chwilę świat uwielbiał go.

Od lat nauczony nie widzieć ludzi,

uczyłam go ale on poszedł śladami swojego ojca i jego przodków.

Bo nie są już jednymi z ludzi,

nawet z pośród władców nie wielu było

obdarzonych taką wielką pychą.

Być może to jacyś Bogów przybrane dzieci.

Faris...

Ma dar, którym Bogu dziś mógłby służyć,

ale on żyje sam jak Bóg i sam siebie osądzi,

czyste sumienie ma.

Młody Wielki Książę

Chce dzielić i rządzić.

Mieć tak wielką moc,

by zło nazywać dobrem

to cały wykapany:

ojciec, dziadek, pradziadek, prapradziadek,

a może i gorzej.

Młody Wielki Książę

Chce dzielić i rządzić.

Mieć tak wielką moc,

aby wrogów nazywać przyjaciółmi,

by na chwilę, świat uwielbiał go.

Jego dziada też uwielbiał świat,

syn uważał go za równi z Bogami,

najlepszy i najwspanialszy,

teraz nawet w jego ojczynie jest nienawidzony przez niektórych.

Każdy chce wojny, bo oni z tego żyją,

ale nikt nie chce terani i strachu w państwie w czasie pokoju.


-Matko, Żono. -Powiedział do nas Faris wchodząc do komnaty.

-Wielki Książę, kochanie, a ty nie na radzie? -Zapytałam zaskoczona jego obecnością, gdy obie się kłaniałyśmy jemu.

-Rada się skończyła, zanim pojadę do świątyni chcę z pokazać tobie twoją komnatę i... prezenty. -Zamknoł jedno oko 😉.

-Dobrze, już skończyłyśmy. -Powiedziała moja teściowa.


Zaprowadził mnie korytarzami do moich komnat.

-Twoje dworki już schowały twoje rzeczy, tak jak myślą że byś chciała.

-To dobrze. One bardzo dobrze mnie znają.

-To okej.

-Oto twoja pierwsza komnata. -Otworzył drzwi od komnaty.

-Piękna. -Powiedziałam.

-Na drzwiami jest kolejna. -Powiedział.

-Dlaczego łoże jest...

-A... Oczywiście to dzienne... jak będziesz się chciała tylko zdrzemnąć albo dla twoich dworek jak będą zmęczone czekaniem na nas. -Powiedział do mnie monarcha.

-No tak. -Powiedziałam.

-Podoba ci się? -Zapytał.

-Tak. -Powiedziałam.

-Na pewno? -Zapytał.

-Popatrz jaki delikatny... Poparz jak cudownie urządzony... Popatrz jaki praktyczny... Popatrz jakie piękne kosze wiszą od sufitu, jaki piękny zegar ścienny. -Powiedziałam.

-Ty jesteś cudowna. -Powiedział.

-Zostaw mnie już samą. -Powiedziałam,

-Ale...

-Pewnie się spieszysz. -Powiedziałam.

-No trochę tak...

-Poradzę sobie. -Powiedziałam, a Faris wyszedł. Chodziłam po pomieszczeniach... W jednym z nich stały prezenty.


Otworzyłam prezenty...

I w tym momencie...

stało się wszystko czego każda kobieta na moim miejscu by się bała...

te myśli o tym...

Boże co on zrobił!!!


Jak mógł? Jak mógł? Jak mógł? Jak mógł? Rozumiem że kazał cokolwiek drogiego przynieść ze skarbca prywatnego. Potem nie kazał sprawdzić czy zawierają symbole Bezprymskie i Nad Rzeczne... ale... Ale Nad Rzeczna chorągiew przerobiona na dywan do komaty?! Nawet jakby to nie była chorągiew Nad Rzecza tylko czegoś innego... To jednak chorągiew!!! On nie myśli co daje?!!! Przecież to obrzydliwe!!! Zaraz to odniosę!!! Jak mógł mi coś takiego podarować?!!! Sprawdzę tylko co jest schowane w kufrach z prezentami. No tak talerze i inne naczynia z Bezprymskich i Nad Rzecznych zamków... no jestem w stanie zrozumieć... to że wsadził naczynia rytulgicznę jako takie zwykle to też rozumiem...

Ale już zrabowanej kopi Nad Rzecznej opaski-korony mojej matki to juz nigdy nie!!! Boże co ja trzymam w rękach?!!! Przecież on doskonale wie jak wygląda Nad Rzeczna opaska-korona moje matki, widział ją wielokrotnie... nie wiem czy wiedział o kopi korony-opaski, ponieważ na pierwszy rzut oka nie przypomina korony tylko opaskę ale mógł sprawdzić to przecież korona... bo czemu inaczej... Boże co za wstyd!!! Co za wstyd!!! Co za wstyd!!! Co za wstyd!!! Przynajmniej wiem teraz że nie przepadła w pożarze jak sądzono... były dwie możliwości... okazało się że Faris ją ma... Ale chyba nie zdawał sobie sprawy z tego co ma!!!! Boże!!! Boże!!! Boże!!! Co za wstyd, Boże, że jestem z kimś kto przetrzymuje u siebie tą rzecz... Teraz jest moja... Nie wiem co mam zrobić... Może za pierwszym razem jak będzie ktoś kogo będę pewna jechać do Bezprymii to mu oddam, by przywiusł do Bezprymii?!!! Tylko ukratkiem!!! To mój obywatelski obowiązek!!! Oby Faris nie wiedział co to za przedmiot!!! Bo... Boże... jeśli by to zrobił... nie... nie, na pewno by nie koronował swojego syna kiedy by mój ojciec zmarł, albo zwłaszcza matka zmarła... chyba nie jest aż tak okrutny... ale... po tym co zrobił jego dziad ciężko o tym tak nie myśleć...


Część dalsza nastąpi...

Czytelniku zostaw komentarz!!!

Twoja opinia jest dla nas drogowskazem!!!

Zagłosuj w konkursie na najlepszy tekst na stronie w 2020!!

Comentarios


KONTAKT

Thanks for submitting! Dziękujemy za kontakt!

© 2020 by NoeliaKsiazek. Wykonano w Wix.com

                                               Proudly created with Wix.com

  • Facebook Social Ikona
  • Facebook Social Ikona
  • Instagram
  • Twitter Ikona społeczna
bottom of page