Lśnienie przyciemnionych szyb #Prolog
- Noelia Martyna Rozinkiewicz
- 5 wrz 2020
- 2 minut(y) czytania
Zaktualizowano: 11 wrz 2020
Wsiadłem do drugiego czarnego samochodu z przeciemnomymi oknami który stał pod moim luksusowym domu. Może i mój dom nie był taki luksusowy, miał przecież jedynie cztery sypialnie z łazienkami i garderobami, dwa pokoje gościnne oczywiście też z łazienkami i garderobami. Oczywiście w moim domu był jeszcze duży salon, drugi salon z aneksem kuchennym, strych, piwnice, spiżarnie, kuchnie, gabinet. Z dużego salonu wychodziło się na taras. Z takich naprawdę luksusowych pomieszczeń to miałem własną siłownię, salę fitness. bibliotekę, muzeum i sale klubową z telewizorem. Niektórym mojego pokroju mogło by się wydawać że to mało, ale wówczas mi spokojnie wystarczyło. Bardziej zamożni od mnie się pewnie ze mnie podśmiewali, ale mi to naprawdę wystarczyło. Oczywiście gdybym miał dzieci to dobudował bym jeszcze inny budynek na posesji i tam umieścił siłownie, salę fitness, bibliotekę, muzeum i salę klubową bo wówczas wtedy zwolniło by się pięć pomieszczeń. Ale skoro jeszcze byłem kawalerem to nie musiałem.
Przyjechałem pod szklane biurko mojej spółki. Patrzałem wzrokiem przeszywającym, tak jakby zupełnie cały świat należał do mnie. Krótkie, przystrzyżone zaraz przy głowie czarne włosy dodawały mi drapieżności, podobnie jak długi nos, opalenizna, tatułażę na plecach, rękach i nogach. Tak, z pewnością byłem drapieżnikiem. Moje niebieskie oczy uważnie skanowały otoczenie, a z twarzy bił widoczny chód. W momencie, gdy moje stopy dotknęły ziemi od razu zostałem otoczony z każdej strony mężczyznami w czarnych garniturach. O tak, ja byłem tu prawdziwą szychą. Byłem cudownym dzieckiem swojej rodziny, nie licząc tego że byłem najgorszym mafiozem na całym świece. Nawet mój ojciec się mnie wyżek gdy miałam raptem siedemnaście lat. Matka choć ciągle nazywa mnie swoim synem to jako że podatna swojemu mężowi się też mnie wyżekła. Każdy wie, czym się zajmuje ale nikt nie śmie mówić o tym głośno. Nielegalne interesy wyniosły mnie na szczyt i uczyniły głową przestępczej organizacji. Mój temat od dzieciaka nieprzerwanie najgorętszym tematem plotek. Dziewczyny lgneły do mnie nie dziwo z powodu pieniędzy i władzy. Ale ja wolałem pewną jedną kobietę, jest piękna. Wiem że nie chciała być ze mną dla kasy, okazywała to wręcz ostatetycznie, krzyczała gdy chcę jej pomóc finansowo. Tylko jeśli nie kasa i władza to co? Nie miałem nic innego do zaoferowania. Nie byłem przystojny, inteligentny, byłem za to agresywny, bardzo niebezpieczny i zazdrosny. Nawet nie skończyłem studiów, ba szczerze to nawet na nie składałem papierów.
Comments